Budowa roweru. Wydawałoby się, że to prosta sprawa, kilkanaście części, które należy złożyć w całość. Ha! Nic bardziej mylnego. W tym roku zbudowałem dwa swoje pojazdy, mając kontrolę nad każdym elementem. Dzisiaj chcę podzielić się swoimi doświadczeniami i zachęcić Ciebie do stworzenia swojego autorskiego pojazdu, którego nikt nie znajdzie w żadnym katalogu!

Jeszcze w ubiegłym roku zaświtała mi w głowie myśl customowego roweru, który byłby tylko i wyłącznie mój. Jeden, jedyny na świecie. Po kilku tygodniach poszukiwań, analiz, czytania recenzji i opinii postawiłem na tytanową ramę zamówioną w Chinach, w Waltly Titanium. Proces ten opisałem już wcześniej, a zainteresowanych odsyłam do tamtego wpisu. Dzisiaj #PanTytan ma na liczniku przejechane blisko 20 000 kilometrów, podczas których – odpukać w niemalowane – nie wydarzyło się zarówno z ramą, jak i całym rowerem nic złego. Poza częściami eksploatacyjnymi takimi jak klocki hamulcowe, łańcuch, czy linka przerzutki, nie wymieniałem nic, ciesząc się długimi godzinami spędzonymi w siodle.

Budowa roweru tytanowego dała mi zdecydowanie większą świadomość tego, z jakich elementów składa się rower, w jakie części warto inwestować, a co jest tylko gadżetem, którego w trakcie jazdy nie odczuję. Podkreślam na każdym kroku, że #PanTytan nie jest rowerem marzeń, on służy… do spełniania marzeń. Jednym z nich był powrót do Szwajcarii i zaliczenie epickiej rundy w Alpach Lepontyńskich. Jeśli jeszcze nie czytałeś tej historii, to zachęcam do tego gorąco.

#PanTytan był szyty na miarę. Moją miarę. Jestem z niego bardzo zadowolony, bo pozwala nie tylko na powolną eksplorację i podróżowanie, ale również – gdy tego zapragnę – na przejechanie najszybszej ustawki we Wrocławiu z średnią w okolicach 40 km/h. Oczywiście, rower ten ma swoje ograniczenia, których jestem świadomy. To all-rounder, który przez wielu nazywany jest gravelem. A mi pozwala na czerpanie zdecydowanie większej radości z jazdy, niż na „klasycznym” rowerze szutrowym.

Niedawno w mojej stajni pojawił się kolejny pojazd. Budowa roweru tytanowego i wiedza, jaką uzyskałem zmotywowała mnie do stworzenia kolejnego pojazdu. „Zenek”, jak go pieszczotliwie nazwałem to połączenie ramy przełajowej z prostą kierownicą i napędem MTB. Jeździ na kołach 27,5″, które pamiętać możecie z mojej wyprawy na Pico de Veleta. Jest idealnym mieszczuchem, który daje mi mnóstwo frajdy również w nieco trudniejszym terenie. Jest zwarty, zrywny, bardzo dobrze się prowadzi i pozwala kontrolować sytuację wokół. Nie jest z pewnością długodystansowcem i nigdy w takiej roli nie wystąpi, ale blisko 100 kilometrów po Singletrack Glacensis zrobił.

Co jest w tym wszystkim najważniejsze – zbudowałem go sam! Nie tylko dobrałem komponenty, ale również zmontowałem w całość. Dokręciłem każdą śrubkę i wyregulowałem napęd. Dzięki temu moja świadomość budowy roweru, z jakich części się składa i co wynika z czego pozwala na szybkie reagowanie w przypadku problemów technicznych. Omijam też serwisy rowerowe, ponieważ zdecydowaną większość usterek potrafię naprawić sam. To naprawdę dobre doświadczenie, które mam nadzieję pozwoli mi łatwo rozwiązywać problemy kryzysowe podczas długich wypraw.

To też niesamowita frajda, że zrobiłem coś sam! Złożyłem rower! Ha! W czasach gdy oczekujemy wszystko możemy mieć gotowe bez zbędnego marnowania czasu i sił. To na pewno nie mój ostatni projekt, bo w głowie kreują się kolejne szalone pomysły do zrealizowania.

Dodam jeszcze, że w obecnych czasach budowa roweru samodzielnie może się okazać korzystniejsza finansowo, niż kupno gotowego produktu w sklepie. Ostatni rok i szalony wzrost cen, oraz dostępność czegokolwiek sprawiła, że zacząłem do tego przykładać większą uwagę. Zarówno #PanTytan, jak i „Zenek” kosztowały mnie mniej, niż na to wyglądają.

Specyfikacja techniczna „Zenka”:

  • rama Accent CX One Pro Disc
  • widelec Fuji Jari FC 440 full carbon
  • koła DT Swiss piasty R350 + obręcz R500 + szprychy Competition (składane w Daveo.pl – polecam!)
  • opony Schwalbe G-One Allround
  • napęd Shimano Deore M5000 1×11
  • hamulce hydrauliczne Shimano MT400
  • kaseta SRAM PG-1130 11 r. 11-42 (używana)
  • łańcuch Shimano 105 11r. (używany)
  • korba Shimano SLX-6000 + zębatka 34t Deckers
  • pedały BTWIN (hybryda zatrzaskowych SPD i platform)
  • siodełko Wittkop Medicus Twin 7.0
  • sztyca, kierownica, mostek – Accent
  • support Shimano Deore
  • stery „no name”

Udostępnij

O autorze

Jeżdżę na rowerze. Podobno dużo. Na co dzień pracuję przy dużych zbiorach dziwnych liczb. Robię też zdjęcia -> www.birecki.photos I bardzo lubię pisać. Dlatego ten blog.