

Popijając kolejny kieliszek różowego Hagymasi w Egerze zastanawialiśmy się co robić dalej. To może objedziemy Balaton?
Węgry. Kraj, do którego od początku mojej rowerowej przygody byłem przestrzegany. Dlaczego? „Bo nie jest
Kráľova hoľa to najwyższy szczyt Niżnych Tatr, stanowiący dla Słowaków nie mniejszą dumę i symbol
– Jaką strategię masz na dzisiaj – zapytała nagrywając materiał do swojego filmu Dorota. –
Dolnośląska kraina rowerowa to rozwijany od kilku lat projekt, który był jużna tym blogu omawiany
Są miejsca, które z perspektywy siodełka roweru wydają się być genialne. Ale dopiero gdy z
Teneryfa. Największa z Wysp Kanaryjskich, a przy okazji najlepsza pod względem treningowym dla kolarza amatora.