Gdzie jeździć?
Docieramy do najważniejszej części tego przewodnika. Gran Canaria i rower – gdzie jeździć i co zobaczyć. Pokażę Wam nasze trasy, oraz te które przejechać chcieliśmy, ale z różnych powodów nam nie wyszło. Widzieliśmy je za to z okna samochodu i wiemy, że rowerowo byłoby to jeszcze ciekawsze doświadczenie.
95% tras opiera się głównie na południowej części wyspy, która – jak się sami przekonaliśmy – daje gwarancję dobrej pogody, choć niekoniecznie dobrych dróg. Tak, te pozostawiają często na południu wiele do życzenia, a jazda rowerem szosowym z oponami 25 mm (a takie posiadaliśmy) była niejednokrotnie udręką.
Ayagaures
Pierwsze miejsce, które zobaczyliśmy jeszcze tego samego dnia, którego dotarliśmy na Gran Canarię. Idealnie nadaje się na rozgrzewkę i sprawdzenie rowerów, jeśli je wypożyczacie tak jak my. Podjazd kilkunastokilometrowy w dużej mierze nie sprawia problemów, choć dojeżdżając do miejscowości jest już trudniej.
Soria i Ayacata
Jest to jedna z klasycznych pętli jakie można wykonać mieszkając w Maspalomas. Niecałe 90 kilometrów i blisko 2000 metrów przewyższenia pozwala solidnie się zmęczyć. Podjazd do miejscowości Soria jest wyczerpujący, choć niespecjalnie trudny. Trudność pojawia się po odbiciu w kierunku przełęczy Tauro, gdzie asfalt ulega znacząco pogorszeniu, a nachylenie miejscami zrzuca z siodełka.
Dalsza trasa również nie powala jakością dróg, choć korzystają z niej setki rowerzystów. Jest ona dość popularna, bo łączy wiele tras. Punktem wspólnym jest miejscowość Ayacata w której znajdziecie bar przy którym zawsze jest pełno rowerzystów.
Aż do San Bartolome de Tirajana towarzyszyć Wam będzie kiepski asfalt, ale droga już raczej (z małym wyjątkiem) będzie prowadzić w dół. Do Maspalomas czeka jeszcze jedno wzniesienie, do punktu widokowego Mirador de las Yegaus.