Serenity climb
10-kilometrowy podjazd, który w przekonaniu wielu jest punktem obowiązkowym i najważniejszą kolarską atrakcją na Gran Canarii. Nie ukrywam, że widok z góry na cały podjazd wygląda imponująco. Z pewnością wjechanie tam jest tego warte.
Podjazd ten może być częścią większej pętli, jednak tego dnia pogoda nie była łaskawa. Mogliśmy za to odwiedzić zachodnią część wyspy i zobaczyć co Gran Canaria tutaj oferuje. Dla chętnych dwie trasy, których przejechać się nie udało, ale są warte pokonania ich na rowerze.
GC-200 i zachodnia część wyspy
Trasy te dają możliwość odwiedzenia kilku niezwykłych miejsc i poznania bardziej zielonej części wyspy. Drogi są tutaj w znacznie lepszym stanie, niż na południu, ale również są węższe i bardziej wymagające jeśli chodzi o podjeżdżanie.
Świetnym doświadczeniem z całą pewnością jest jazda drogą GC-200 wzdłuż wybrzeża, która nawet z perspektywy samochodu była emocjonująca, a w dodatku pozwala cały czas spoglądać w kierunku Teide. Ślad który macie dostępny poniżej prowadzi przez tunel, który jest przyjazny rowerzystom, ale można podobno też zaryzykować i skorzystać ze starej drogi. Podobnie jak na trasie do Mogan – część jest oficjalnie zamknięta z powodu spadających kamieni, ale jeśli lubisz ryzyko, to jest to możliwe.